UWAGA. Ten serwis wykorzystuje pliki cookies (tak zwane "ciasteczka"). Wszystkie zasady ich używania wraz z informacjami o sposobie wyrażania i cofania zgody na używanie cookies, opisaliśmy tutaj.
Jaki człowiek jest głupi! Zupełnie nie zna historii. Włączam rano komputer i czytam najnowsze historyczne wiadomości.
To Czesław Kiszczak obalił komunizm! Informacja jest pewna i sprawdzona, a potwierdziła to Maria Kiszczak na łamach gazety „Super Express”. Tymczasem jak wiadomo, Lech Wałęsa był tym, który robił wszystko, żeby komunizm nie upadł. Skądinąd wiadomo też, że ogromną rolę w obalaniu komunizmu mieli Wielki Sortownik i jego o kwadrans młodszy brat. Można zatem wysnuć jedyny możliwy wniosek, że trzech ich było, trzech z nich niosło, jeden kajak w dwóch wiosło. Tak udany zamach na komunizm nie powiódłby się zapewne, gdyby Kiszczak, Wielki Sortownik i jego o 15 minut młodszy brat ściśle nie współpracowali. No, ale udało im się zamachnąć i obalić! Gdyby Wałęsa nie bruździł, to by w trójkę zamachnęli się i obalali jeszcze w 1981 roku. Taka, panie historia, ale jednak to tylko historia, a historia wymaga upamiętnienia.
Powyższy apel ma tym większe uzasadnienie, gdyż jak wiadomo Wałęsa był w Magdalence i zdradził na okrągłym stole. Co prawda Magdalenka do dziś nie potwierdza, że doszło do penetracji, ale kolejne teczki z pewnością ukażą gołą prawdę. Mówi się również, że po wyjściu z Magdalenki, kilka miesięcy później narodziły się bliźniaki i natychmiast zaczęły rozrabiać. Sprawa nabiera jeszcze większego znaczenia, gdy skonstatujemy, że Czesław Kiszczak obalając komunizm, był ojcem Magdalenki i to on był architektem okrągłego stołu. Zatem nie ulega wątpliwości, że dla nieślubnych bliźniaków Magdalenki, Kiszczak jest dziadkiem.
Zobacz dzień jedenasty
Zobacz wszystkie dni Z pamiętnika obywatela gorszego sortu